Symetryzm – definicja
Jako jeden ze współautorów pojęcia symetryzm, chciałbym zająć oficjalne stanowisko, wyjaśniając wszelkie spory definicyjne i znaczeniowe. Niniejsza wersja powinna być uznawana za wersję kanoniczną, od której wyjątek możliwy jest tylko za indywidualną zgodą jej autora.
Symetryzm – postawa ideologiczna zakładająca, że każdemu negatywnemu zjawisku zawinionemu przez dany obóz polityczny należy automatycznie przeciwstawiać analogiczne negatywne zjawisko zawinione przez obóz jego przeciwników. Zestawienie zwykle odbywa się na poziomie samych (rzekomo) zaistniałych faktów, bez ich oceny poprzez nadawanie wagi danym zdarzeniom, umiejscawiania w hierarchii, przestrzeni czasowej czy szacowania ich wpływu.
Symetryści czerpią samozadowolenie z samego faktu dokonywania symetrii, który w ich własnej ocenie sytuować ma symetrystów ponad bieżącym sporem politycznym, w roli salomonowego quasi-arbitra, generując tym samym poczucie estetycznego dystansu i moralnej wyższości. Jako taki symetryzm jest z jednej strony pochodną relatywizmu (przeciwstawność znosi paradygmat ostatecznej racji któregoś z obozów), a z drugiej dialektyki (teza-antyteza), aczkolwiek bez twórczego elementu syntezy. Z tego powodu symetryzm w dłuższej perspektywie jawi się jako poznawczo jałowy, wtórny i przewidywalny.
Czołowymi przedstawicielami symetryzmu w Polsce są: Rafał Woś, Witold Jurasz, być może również Grzegorz Sroczyński oraz grupa twitterian skupiona wokół psychiatryka 3. Szacuje się, że do końca 2020 roku symetryści zostaną zastąpieni przez autoboty dokonujące automatycznego parowania przeciwstawnych rekordów z hurtowni danych obsługujących crisis management.
Dodaj komentarz
Kup moją powieść
Kup moją publicystykę
Galopujący major 
O ile PO po prostu odzwierciedla polska zupe (katolicyzm, kombinatorstwo, krotkowzrocznosc, korupcja itd), PiS filtruje z tej cieczy najgorsze.
A już całkiem najgorszy jest filtrat gospodarczy. No co ten pislam wyrabia z deficytem, bezrobociem, ściągalnością podatków i wzrostem! Pętla dobrobytu zaciska się na szyi.
Tak, też podoba mi się, w jakim stanie PO zostawiała gospodarkę. Zawsze im tego gratulowałem.
Nareszcie znalazłam definicję „symetryzmu”. Nawet używający tego określienia, nie byli w stanie wytłumaczyć mi jego znaczenia! Serdeczne dzięk.i. Genialne.
jako pradziadek tego pojęcia chciałbym przypomnieć, że pierwotnie odnosiło się do do sytuacji równowagi stron (np. pracodawcę i pracownika łączy stosunek pracy, więc strony w tym stosunku są sobie równe);
A Witold Jurasz właśnie ogłosił na facebooku (urbi et orbi), że „jak spojrzeć na nazwę firmy Uber od tyłu (spojrzeć a nie czytać) i czytać ją z rosyjska to wychodzi całkiem zabawnie”. To chyba coś więcej niż tylko symetryzm.
znaczy w skrócie symetryzm to wytykanie hipokryzji, tak?
@O. No nie, raczej chodzi o „usprawiedliwianie” negatywnych czynów tym, że inni też tak (lub podobnie) postępowali, przy czym jakoś do „usprawiedliwiającego” nie dociera szczególnie, że za to samo jednocześnie jednego potępia, a drugiego, no właśnie, usprawiedliwia. „Skoro sąsiad ukradł mi kurę, to jest zły, więc ja mu teraz też ukradnę kurę i dlatego jestem ten dobry”. Logika mocno rozmyta…
Dokładnie to nie jest „usprawiedliwianie” tylko rozsądny dystans. Nie widzę tu symetryzmu, bo te przewiny i zasługi każdej ze stron mierzy się wg ich wielkości. Miliardy przekrętów na VAT czy kradzieży przedwojennych kamiennic po prostu nie równają się z niczym w historii…
Właśnie zostałem uciszony przez naszego naczelnego „symetrystę”.
Moja uwaga do jego skrajnie nieprawdziwego i upraszczającego rzeczywistość wyobrażenia, że „ci sami ludzie” którzy są oburzeni zachowaniem lek. Wojciecha Wieczorka z Rumi, uznawali za „bohatera” (jego twórcze wyolbrzymienie) kuriera, który odmówił wejścia do siedziby Agory z przesyłką; że tymi ludźmi nie rządzi nic innego jak niechęć do przeciwnego obozu, który ma ucieleśniać w tym przypadku lekarz, ale mógłby to być ktokolwiek inny:
„Symetryzm” w działaniu, czyli zestawianie spraw dalece niewspółmiernych, aby rzucić oskarżeniem daleko ponad miarę („najpowszechniejsza dziś w polskiej polityce doktryna polityczna: kalizm”).
Moja uwaga do osoby podejmującej spór z „symetrystą”:
Możemy się nie zgadzać, ale tylko z wyłożoną prawdą, bo „symetrysta” wie lepiej…
Widać dobitnie jak zasada „symetryzmu” ogranicza władze umysłowe. Uproszczenie przyjęte jako zasada myślenia upraszcza dalej na siłę całą rzeczywistość do dwóch zwalczających się stron.
Mój wniosek, który uważam za godny rozważenia:
Czy Łukasz Warzecha jest lewakiem? Podrzucam pod rozwagę założenie, że @lkwarzecha jest, przynajmniej nieświadomie, dialektycznie pojmującym rzeczywistość społeczną wychowankiem myśli marksistowskiej.
Ostatnie zdanie do „symetrysty””:
Coś z tą nieświadomością może być na rzeczy, skoro zwolennik „symetryzmu dialektycznego” @lkwarzecha nie życzy sobie, aby go zanadto drażnić. No ale jak uciszymy tych niedających się wciągnąć między „symetrystyczne” młot i kowadło, to wrażenie „symetryzmu” zostanie zachowane. :)
Łukasz Warzecha jest aż śmiesznie niepewny siebie.
Proszę w to nie mieszać autobotów. To były dobre i szlachetne istoty z uniwersum Transformers.
„Wszyscy kłamią, więc ja też mogę kłamać.”, „Wszyscy kradną, więc ja też mogę kraść.”, itp, itd,…
Co za prymitywne glosy, nie jestescie madrzejszy od waszych ksiezy