Strona główna > felietonik > Jak Zaremba debunkuje newsy?

Jak Zaremba debunkuje newsy?

Prostowanie prawicowych publicystów, a już prostowanie prawicowych publicystów piszących wsieci, jest tyleż zajęciem banalnym, co niezwykle męczącym. Wszak w stachanowskim tempie z taśmy fabrycznej spływają (i spływać muszą) mądrości etapu, partia nigdy nie śpi, to też i jej żelazna gwardia spać nie może też.  Brak owego prostowania jest też jedną z przyczyn przegranej szeroko pojętego obozu liberalno-lewicowego, który przez wiele lat z propagandy Żołnierza wolności i innych tzw. psychiatryków sobie dworował, żeby nagle ze zdziwieniem odkryć, że, zwłaszcza młode Krysztopy publicystami wsieci mówią, publicystami wsieci myślą, wymazami publicystów wsieci ozdabiają sobie wyklęte ramionka (i łydki). Od wielu lat marzy mi się dobry portal debunkujący nie tyle Brudzińskich, co właśnie Zaremby, Ziemkiewiczów a nawet Karnowskich – zajęcie, jak mówię, banalne, ale niezwykle męczące. Toteż by trzeba prawdziwych, nie śmieciówkowych etatów.

Ale do rzeczy. Nie zajmowałbym się nieogarnięciem rzeczywistości przez redaktora Zarembę, gdyby nie padł tam mój nick, co do pewnego podanego przez mnie newsa. Pisze Zaremba:

Jak się produkuje niusa? Polska jest podobno za karaniem homoseksualistów – razem z Iranem i Rosją. Skąd to wiemy?

Ja wiem, że w świecie szybkiej internetowej informacji zdarzają się wpadki, kiksy i przekłamania. Jednak ta akurat historia jest modelowa.

Z portalu Gazeta.pl i NaTemat można się było w ostatnich dniach dowiedzieć, że Polska ręka w rękę z Iranem, Rosją i kilkoma krajami arabskimi sprzeciwiła się na forum ONZ uchwale dotyczącej dekryminalizacji homoseksualizmu.

Byłoby to o tyle ciekawe, że od kiedy Polska miała własny kodeks karny (zastąpił on ostatecznie przepisy państw zaborczych w roku 1932), nie groziła żadnymi karami za związki z osobami własnej płci. Choć praktykowało to w swoim czasie i jeszcze wiele lat później wiele wzorcowych demokracji, na czele z Anglią. Taka nadgorliwość była jakoś łagodnym z natury Polakom obca.

Co się więc stało teraz? No tak, prawicowy czy jak czytam nacjonalistyczny, rząd tchnął w polską naturę nowego ducha. Ale skąd to właściwie wiemy?

Już punkt wyjścia budzi niepokój. Media, które o tym powiadomiły, przedstawiły bowiem dwie sprzeczne wersje. Zdaniem NaTemat Polska sprzeciwiła się zabiegom o uchylenie dekryminalizacyjnej uchwały ONZ z roku 2010 – co jest kompletnym nonsensem. Z kolei Gazeta.pl pisała o uchwale dotyczącej zapobieganiu AIDS. Zapisy potępiające karanie za homoseksualizm miały być jedynie jej częścią.

Ale skąd właściwie wiadomo o stanowisku Polski? Gazeta.pl nie podała żadnych faktów ani wypowiedzi. Z kolei Wyborcza.pl podająca te wieści w ostrożniejszym tonie („podobno”, „według Gazeta.pl”) powołała się na… Radio Wolna Europa, które tym samym zaistniało w naszej świadomości chyba po wielu latach przerwy. Ale to Radio także nie przedstawiło zdaje się żadnych faktów, w każdym razie nam ich oszczędzono.

Równocześnie już Gazeta.pl podała, że rzecznik MSZ zaprzecza tej informacji, twierdząc, że w sprawie dekryminalizacji homoseksualizmu Polska ma – obecnie! – takie samo stanowisko jak Unia Europejska. Na zdrowy rozum w jaki inny sposób nasz rząd miałby wyrażać swoje stanowisko jak nie przez oświadczenia MSZ?

Może miały jednak miejsce jakieś zakulisowe wystąpienia, przetargi, kuluarowe sugestie? Ale w żadnej z inkryminowanych relacji nie dostajemy nawet cienia informacji na ten temat. Skąd więc właściwie wiadomo, że maszerujemy pod rękę z islamistami i Putinem? Wiadomo, bo… wiadomo. Bo tak chcą wymienione media, całkiem przypadkowo obecnemu rządowi nieprzychylne.

Nie przeszkadzało to prowadzić na ten temat masom ludzi w Internecie niezliczonych tasiemcowych debat. Uznawano w nich podstawową informację za aksjomat. Kolejne tytuły powiadamiały nas, że oburzony jest bloger Galopujący Major albo dziennikarka Polsatu Agnieszka Gozdyra. No tak, ale opatrywali swoje pełne gniewu komentarze pozbawionymi konkretów tekstami NaTemat czy Gazety.pl. A ich następcy powoływali się z kolei na nich.

Z tekstu Zaremby nie wiem dokładnie, co napisała gazeta.pl i natemat, bo Zaremba nie dał do nich linków. W tekście, tylko na pierwszej stronie, jest 8 (słownie: osiem) linków sponsorowanych, ale nie ma linków do tekstów, które omawia Zaremba. To po pierwsze. Po drugie, wbrew temu co pisze Zaremba, zarówno Gazeta.pl, jak i natemat nie napisały, że Polska jest podobno za karaniem homoseksualistów. Gazeta. Pl napisała, że:

1.ONZ chciało przyjąć rezolucję dekryminalizującą homoseksualizm
2. Sprzeciwić się temu miały m.in. Rosja, Watykan, Iran i Polska
3. MSZ zaprzeczyło tym informacjom: Nasze stanowisko jest takie, jak UE

W Nowym Jorku odbyło się posiedzenie Zgromadzenia Ogólnego ONZ. Dotyczyło walki z HIV/AIDS. Próbowano przyjąć rezolucję, mającą dekryminalizować homoseksualizm i zażywanie narkotyków. Dzięki temu łatwiej byłoby leczyć osoby zarażone wirusem. Sprzeciwiły się temu m.in. Rosja, Iran, Watykan i Polska.

 Z kolei natemat.pl, a konkretnie Anna Dryjańska, napisała:

Polska wraz z m.in. Rosją żąda od Organizacji Narodów Zjednoczonych, by ze swojej rezolucji wycofała zapis o wezwaniu do dekryminalizacji homoseksualizmu.

Zaremba więc bzdurzy. Media nie twierdzą, że Polska jest podobno za karaniem homoseksualistów. Media twierdzą jedynie, że rząd nie chciał dekryminalizacji homoseksualizmu wpisać do rezolucji. To oczywiście coś innego. Zaremba, nie mówię, że jako dziennikarz, ale niechby i jako konserwatysta, powinien zrozumieć różnicę między chęcią karania w prawie krajowym lub międzynarodowym, a niechęcią do wpisywania w prawie międzynarodowym określonych postulatów legislacyjnych. Jeśli nie rozumie, niech sięgnie po teksty swych kolegów o konwencji antyprzemocowej.

Dlaczego rozpisuje się o mediach. Bo z dużą dozą prawdopodobieństwa media powtórzyły owego newsa po Galopującym Majorze. Powtórzyła go Anna Dryjańska dobę po tym jak dostała od Majora informację na twitterze, i być może, też dobę później, powtórzyła go Gazeta.Pl. Nie, nie chodzi tu o to, żeby się chwalić, ale żeby pokazać, kolejną bzdurę Zaremby.  Pisze Zaremba:

Kolejne tytuły powiadamiały nas, że oburzony jest bloger Galopujący Major albo dziennikarka Polsatu Agnieszka Gozdyra. No tak, ale opatrywali swoje pełne gniewu komentarze pozbawionymi konkretów tekstami NaTemat czy Gazety.pl. A ich następcy powoływali się z kolei na nich.

Znowu bzdura, żeby nie powiedzieć kłamstwo. To nie Galopujacy Major opatrywał swoje pełne gniewu komentarze pozbawionymi konkretów tekstami NaTemat czy Gazety.pl., tylko natemat opatrywał swój tekst oburzonymi twittami Galopującego Majora. Zaremba, pisząc tekst o riserczu (hehe), nawet nie zajrzał na twittera Majora. Ba, Zaremba bzdurzy nie tylko o tym, czym opatrywał swoje komentarze Major, ale także o tym, że nie było tam konkretów. Otóż były. Galopujacy Major podał skrina do newsa z do newnownest.pl a potem, na prośbę zainteresowanych, rozsyłał link do tekstu

Russia, Iran, Poland, and several Gulf states successfully got the wording removed from the statement.

by Dan Avery 6/14/2016

Russia led efforts to remove language calling for the decriminalization of homosexuality worldwide from a UN resolution last week.

As world leaders, activists and medical experts gathered at the High-Level Meeting To End AIDS, the push is to reframe the pandemic as a human rights issue as part of the campaign to stop AIDS globally by 2030.

Autor tekstu – Dan Avery powołał się na informacje z Radia Wolna Europa. Radia Wolna Europa, jak wskazuje tekst na końcu newsa, bazowała na depeszach AFP, AP, and dpa. Gazeta.Pl w swoim tekście powołała się na aktywistę Matthew Kavanagha, którego informacje powtórzyła wspomniana  agencja AP.

Tak więc, panie redaktorze Zaremba, nie dość, że nie rozumiał Pan o czym jest rezolucja, nie dość, że nakłamał Pan, co miał podawać Galopujacy Major, to na koniec okazało się, że informacje bazują na depeszach agencyjnych i aktywistach, śledzących te sprawy na miejscu. Piękna szkoła debunkowania wnewsa wsieci.

Czy rzeczywiście tak było, czy Polska w zakulisowych gierkach, popierała Rosję i państwa islamskie? Nie wiem, bo mnie tam nie było. Ja podałem tylko agencyjnego newsa. ONZ, mimo wszystko, to nie restauracja Sowy, żeby były jakieś nagrania. O tym, że toczyły się jakieś rozmowy świadczyć może wystąpienie Australii:

Disappointed the text did not call to end stigma violence facing lesbian, gay, bisexual, transsexual and transgender people globally, she condemned any efforts to interpret HIV/AIDS transmission as a criminal issue.

Oświadczenie MSZ (za linkowanym tekstem GW) po części poświadcza jedynie, że MSZ nigdy nie wykładał w Poznaniu:

 Stanowisko Polski podczas negocjacji zostało uwzględnione w ramach wspólnego stanowiska unijnego. Polska na forum ONZ nie występowała w charakterze narodowym (indywidualnie) w sprawie przedmiotowej deklaracji.. Osoby homoseksualne oraz transpłciowe należą do szczególnie narażonych na zakażenie HIV, a także na wykluczenie społeczne z powodu zakażenia. Fakt ten odzwierciedlony został w stanowisku UE (w tym Polski) podczas negocjacji deklaracji politycznej”

Nie ma tu ani słowa o tym, czy Polska poza poparciem stanowiska UE, popierała jednocześnie wycofanie zdań o dekryminalizacji z rezolucji.  Bo stanowisko UE nic o dekryminalizacji de facto nie mówi.

I jeszcze jedna rzecz na koniec tego banalne i męczącego wpisu (a nie mówiłem?). Pyta Zaremba w swoim tekście:

Pani redaktor Gozdyra, Galopujący Majorze, nie zastanowiło was choćby już to, że w papierowych wydaniach „Gazety Wyborczej” o tych przerażających was faktach nie ma mowy? No przecież koalicja Beaty Szydło z Putinem i ajatollahami byłaby gratką godną komentarza Adama Michnika? A jednak redakcja z Czerskiej w swoim najbardziej opiniotwórczym segmencie milczy.

Zawsze podejrzewałem prawicowych publicystów o ukryty podziw dla Gazety Wyborczej. Ale pomysł, że prawicowy publicysta używa domniemania prawdziwości co do danych faktów, bo fakty te opisała Gazeta Wyborcza przeszedł jednak moje najbardziej kwikliwe wyobrażenia.

  1. 22/06/2016 o 11:23 am

    było tego troche swego czasu – bartu, negatywny przeglad i ogolnie ttdkany, ale wszyscy albo sie rozleniwili albo odlecieli w inne klimaty. A faktem jest, ze przydałoby sie takie coś.

  2. Adam
    01/07/2016 o 9:58 am

    Nikt już nie śledzi ciężkiej, pełnej niekompetencji roboty WO? Kurde, spojrzenie chemika (znaczy absolwenta) na nauki społeczne – bezcenne. I jeszcze książkę przeczytał, czyli, wiadomo, pokłady wiedzy i błyskotliwych wniosków. I apologeci brną równie brawurowo.
    Kaj żeś jest HLB?

    Adam

  3. 16/07/2016 o 1:09 pm

    Po prostu brakuje sponsora SKOS-u :D

  1. No trackbacks yet.

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.