Strona główna > felietonik > Filipiak ma rację

Filipiak ma rację

Trudno się nie uśmiechnąć, gdy milioner Filipiak krzyczy, że ludzie mają mniej żreć mięsa i się poświęcić. Bo on się poświęcił i kupił mniejszy samolot. Są pewne granice bezczelności.

Problem jednak w tym, że Filipiak ma rację. Powinniśmy mniej żreć. My w sensie ludzie globalnej Północy. Przeciętny Amerykanin je tyle mięsa co 30 mieszkańców Indii. My, Polacy jako od niedawna członkowie globalnej Północy (ach ten armagedon PiS) też jesteśmy na liście uprzywilejowanych. Statystycznie średnio Polak kupuje za dużo, je za dużo, wyrzuca tony jedzenia. Nie przypadkiem firmy kurierskie zarabiają kokosy. Nasz styl życia, w zależności od stanu portfela, jest bardziej lub mniej nastawiony na konsumpcjonizm, który zabija planetę. Chociażby dlatego, że do wytworzenia i przewożenia tych wszystkich dóbr potrzeba gigantycznej energii.

Oczywiście, że Filipiak używa znanej sztuczki korporacyjnej. Oskarżając konsumentów, czyni ich współwinnymi tego co się dzieje. I tym samym umniejsza korporacjom.

Ale z konsumpcjonizmem ma rację. Co do zasady wiemy przecież, co drastycznego trzeba zrobić, aby zawalczyć o to, żeby planeta się nie przegrzała. Ale to niemożliwe, bo to by wymagało zgody polityków, którzy z kolei zależni są od wyborców. A wyborcy nie chcą mniej luksusowego życia. Wie to każdy, kto zmienił samochód, telefon, komputer czy w ogóle styl życia na lepszy. Bardzo ale to bardzo szybko przyzwyczajany się do wyższej jakości życia i bardzo ale to bardzo trudno nam wrócić do stanu poprzedniego. Pamiętacie histerię dla kilku stów podatku wedle Nowego Ładu? A tu trzeba by zmieniać cały styl życia. Bo ratunek planety wymaga takiego powrotu. Ale tego jako społeczność nie chcemy. Być może to nasza zdolność adaptacji nie tylko do gorszych warunków (przeżycie na wojnie), ale także do tych lepszych? Być może to jakiś mechanizm ewolucji? Co byłoby nawet zabawne, bo to, co przyniosło nam przetrwanie , wkrótce przyniesie nam zgubę.

  1. Tomasz Jop
    28/06/2022 o 10:13 am

    Faktycznie trochę bezczelna hipokryzja – ale to trochę jak u Ciebie Majorku. Zgarniasz kasę za klepanie tekstów pod publiczkę (bo to przecież nie dziennikarstwo tylko publicystyka) w których piszesz o tym, jak to uprzywilejowanym jest zbyt dobrze. Rozumiem że tą granicą bezczelności jest posiadania własnego samolotu?

    Zgadzam się też, że jest bezczelnością żyć na cudzy koszt – np. wyzyskując planetę przyszłym pokoleniom. To tak samo, jak bezczelnością jest żyć na koszt przyszłych pokoleń biorąc na nich kredyt, a obrzydliwą hipokryzją jest twierdzić, że robi się to dla dobra ludzi.

    „Pamiętacie histerię dla kilku stów podatku wedle Nowego Ładu?” – i to pisze człowiek, który rzekomo reprezentuje interesy szerokich mas ludzi pracy. Nie masz pojęcia o ciężkiej pracy, nie masz pojęcia jaką różnicę robi kilka stów w kieszeni. A może masz pojęcie tylko cynicznie to wykorzystujesz? Ogólnie żyjesz w zamożnej banieczce i jeszcze kosisz kasę na tym, że udajesz, że Ci się ta banieczka nie podoba.

    Ale tak, też się zgadzam, że kupujemy i konsumujemy,a co gorsza marnujemy zbyt dużo – także jedzenia.

  2. Timag
    28/06/2022 o 10:17 am

    Rację może i ma ale więszość badań potwierdza że to bogaci są największymi emitentami. Pan Filipiak nie pojedzie własnym autem na wakacje nad Bałtyk raz na rok (możliwe oczywiście wyłącznie tylko dzięki bezprecedsowemu podniesieniu stopy życiowej za PiS) tylko poleci prywatnym turbohelikopterem na pięć wakacji w różne zakątki świata. Nie będzie nosił jednego garnituru od matury aż po grób tylko będzie kupował kilkanaście w ciągu roku.
    Dlatego brzmi jak proboszcz z mojej dawnej parafii który pouczał nas jak żyć skromnie i pobożnie z podbitym przez gangsterów okiem za niespłacone długi.

  3. 28/06/2022 o 10:26 am

    Typie, gdybym pisał teksty pod publiczkę, to bym miał po 400k wyświetleń jak przy tekście o Kaczyńskim a nie wieczne pretensje na twitterze, że daje hottejki i trolluje. Masz zerowe pojęcie, co to są teksty po publiczkę i zerowe pojęcie o stawkach za felietony w Polsce. Co do kilku stów w kieszeni z Nowego Ładu to dotyczyło to osób będących w top 10% zarabiających w tym kraju, ale tego też nie kumasz, bo generalnie nic nie kumasz, jak każdy, kto uważa Memcena za bystrego ekonomistę.

  4. 28/06/2022 o 10:27 am

    Oczywiście, że Filipiak emituje bardzo dużo, ale to nie zmienia faktu, że nawet jak Filipiaki tego świata zezłomują samoloty to ak będzie za mało.

  5. ale.sobie.konto.wymyslilem
    28/06/2022 o 10:31 am

    Ależ ja od pewnego czasu pisuję tu i tam że Januszowie biznesu robią dokładnie to czego chcą obrońcy klimatu – ograniczają konsumpcję społeczeństwa. Tak że ten tytuł wcale nie jest szokujący/clickbaitowy, to po prostu oczywista prawda.

    Na początek, skoro PiS naprawdę tak bardzo poprawia poziom życia mas w Polsce jak twierdzisz, to trzeba zacząć zwalczać PiS. Co ważniejsze – planeta czy 500+?

  6. 28/06/2022 o 10:33 am

    Wystarczy opodatkować bogatych. Niestety PIs i PO się tego boją.

  7. Tomasz Jop
    28/06/2022 o 10:56 am

    Rozumiem, że chodzi o Mentzena? Ośmieszanie kogoś przez naigrywanie się z nazwiska – no Majorze – osiągasz coraz to nowe poziomy kulturalne i intelektualne – brawo.
    Notabene gość zupełnie nie z mojej bajki, ale to bez znaczenia. Nie zamierzam się tłumaczyć z tego że nie jestem wielbłądem.

    Z ciekawości jednak zapytam: pisząc „Wystarczy opodatkować bogatych.” co konkretnie masz na myśli? Bo o ile się orientuję w Polsce opodatkowani są wszyscy według nieliniowej skali (zarabiający więcej płaci nieproporcjonalnie więcej od tych, którzy zarabiają mniej). Konkretnie: kto to są bogaci i ile powinno płacić?

  8. 28/06/2022 o 11:00 am

    Tak, Memcen podobnie jak Kaczor o jest straszne obśmianie nazwiska. Polska jest degresywna podatkowo https://oko.press/regresywne-podatki-w-polsce-biedni-obciazeni-mocniej-niz-bogaci-i-prawie-nikt-nie-chce-tego-zmienic/

  9. ale.sobie.konto.wymyslilem
    28/06/2022 o 12:03 pm

    @ major

    Ależ Filipiak zwrócił uwagę na MASOWĄ konsumpcję milionów zwykłych obywateli, i to że ma ona większy wpływ na planetę niż konsumpcja garstki bogaczy. Jak opodatkujemy tych najbogatszych i dzięki temu zwiększymy poziom życia/konsumpcji milionowych mas to sytuacja naszej planety się pogorszy… Jeśli masz pomóc planecie to musisz zaszkodzić nie tylko korporacjom, ale także klientom… Jeśli 500+ naprawdę pomaga ludziom to znaczy że niestety ale szkodzi naszej planecie.

    BTW, dopiero co cytowałeś Marksa który zachwycał się że dzięki lewicowym rozwiązaniom każdy będzie mógł robić co chce. Ja od razu złośliwie zauważyłem że będzie mógł pod warunkiem że mu będzie wolno to robić. No i masz…

  10. 28/06/2022 o 12:13 pm

    Ależ o tym właśnie piszę. Opodatkowanie samych milionerów to dopiero pierwszy krok. Trzeba opodatkować libkową klasę średnią.

  11. lubicz56
    28/06/2022 o 12:19 pm

    Nie tylko mniej żreć, mniej jezdzić i latać ale także ograniczyć kupowanie coraz tańszych ciuchów i to nie tylko na chińskich portalach. Przemysł odzieżowy odpowiada za 10% światowych emisji CO2 i na każdą tonę wyprodukowanej odzieży przypada ok. 200 ton. wody potrzebnej do jej produkcji przy czym tzw. „ślad węglowy” może byc nieproporcjonalnie wyższy (transport etc.). W ciagu ostatnich 50 lat produkcja odzieży wzrosła z 5,9 do 13 kg na osobę rocznie a firmy odzieżowe produkują dziś niemal dwa razy więcej ubrań niż przed rokiem 2000. Większość używanej odzieży na świecie trafia na śmietnik (glównie na wysypiska w Afryce) i nie jest poddawana dalszemu recyklingowi. Już w tej chwili jesteśmy o krok od paradoksalnej sytuacji, w której jednorazowe wypranie i wysuszenie jednej sztuki ubrania przekraczy koszt zakupu nowej.

  12. Ajgor
    28/06/2022 o 12:44 pm

    ” Co do kilku stów w kieszeni z Nowego Ładu to dotyczyło to osób będących w top 10% zarabiających w tym kraju”

    Do grudnia zarabiałem ok 5300 zł + 700 zł na JDG, od stycznia zarabiam 4950 zł – 700 Zł na JDG którą zawiesiłem, bo 9% na NFZ dotyczyło tylko tych co zarabiają dużo, z 700 zł na NFZ powinienem płacić 63 zł, a minimum wynosi 270 zł. Plus PIT. Razem 389 zł, czy realnie 55,57%

  13. 28/06/2022 o 12:45 pm

    Oczywiście że tak.

  14. 28/06/2022 o 12:46 pm

    Przeca ci oddadzą pewnie w rozliczeniu rocznym.

  15. Ajgor
    28/06/2022 o 12:55 pm

    Majorze, podatek mi oddadzą, a utraty dochodów z JDG już nie. Skoro inflacja to pikuś, to spiszmy umowę, Ty mi co miesiąc 350 zł na konto, a ja w lutym, jak mi zwrócą podatek oddam Ci jednorazowo całą kwotę.
    Tylko w czerwcu na prywatną służbę zdrowia wydałem 1400 zł

  16. Tomasz Jop
    28/06/2022 o 1:23 pm

    No ok, zatem PIT jest progresywny, ale jeśli wziąć pod uwagę np. VAT to ogólnie obciążenie podatkowe już niekoniecznie. Spoko, przyjmijmy że tak jest. Rodzi to pewne problemy, szczególnie w kontekście dalszej wypowiedzi „Trzeba opodatkować libkową klasę średnią.” – rozumiem, że chodzi o „opodatkować bardziej”.

    Przede wszystkim cieszy mnie to sprawiedliwe podkreślenie że chodzi tylko o libkową klasę średnią, a nie całą.
    Zróbmy trochę bardzo uproszczonych rachunków (być może niektóre przesadnie)
    W Polsce około 60% ludzi ma oszczędności poniżej 10tys zł (https://finanse.rankomat.pl/poradniki/oszczednosci-polakow-pandemia/) – czyli wydają de facto wszystko co zarobią i są obciążeni w całości VAT. Siłą rzeczy na pewno obejmuje to klasę średnią, której należy podnieść podatki. Skoro już teraz przejadają wszystko co zarobią, to podniesienie podatków faktycznie może spowodować mniejszą konsumpcję, bo po prostu nie będzie ich stać na niektóre codzienne zakupy.

    Ponad 2/3 Polaków zarabia poniżej GUSowskiej „średniej krajowej”. Co więcej: „Nie będzie więc wielkim nadużyciem oszacowanie, że do 6 tys. zł brutto nie jest w stanie „dociągnąć” ok. 70 proc. naszego społeczeństwa” ( https://businessinsider.com.pl/gospodarka/rzad-pokazal-jak-naprawde-zarabiaja-polacy-26-mln-ponizej-placy-minimalnej/eslhc1q )

    6tys brutto to jest ok 4.4tys netto. Minimalne wynagrodzenie to niecałe 2400zł netto. Czyli pewnie całkiem bliskie prawdy jest oszacowanie, że ok 3/4 Polaków zarabia w przedziale od minimalnej krajowej do jej dwukrotności ok 4.8tys zł netto, czyli mniej więcej połowę średniej w UE.

    Tak więc powtórzę pytanie: kto to są bogaci i ile powinni płacić podatków? Na i skoro obrzydliwa libkowa klasa średnia również więcej, to też się chętnie dowiem o ile więcej powinni płacić np. krezusi koszący ok 5tys na rękę. Albo na przykład obrzydliwie bogaci ludzie zarabiający unijną średnią, czyli 3tys € – jak oni powinni być opodatkowani?

  17. 28/06/2022 o 1:26 pm

    lubicz56:
    >>Nie tylko mniej żreć, mniej jezdzić i latać ale także ograniczyć kupowanie coraz tańszych ciuchów i to nie tylko na chińskich portalach. <<
    Czyli walonki, waciaki, brukwiana marmelada i baraki. Jednym słowem łagry.

  18. 28/06/2022 o 1:29 pm

    Nie chodzi o dochód na ręke jednej osoby ale o dochód roporządzalny i to na rodzinę. Ale małzeństwo zarabiające 12k na rękę spokojnie może płacić więcej. Na początek jednak likwidacja liniowego 19% dla jdg.

  19. Tomasz Jop
    28/06/2022 o 2:04 pm

    No nareszcie! To było takie irytujące, że wszystkie rządy wspierają małżeństwa bo niby podstawowa komórka społeczna itd., jakieś odliczenia, wspólne rozliczeni itd. W imię czego? Wreszcie ktoś zaproponował, żeby dowalić małżeństwom – wspaniały postulat! Może to wreszcie położy kres małej liczbie zawieranych małżeństw

  20. mall
    28/06/2022 o 2:13 pm

    Z tym kto powinien się ograniczyć z konsumpcją to warto wskazać, że chodzi o kontekst globalny, nie polski. Co oznacza, że dotyczy wszystkich Polaków (w tym Filipiaka) bo de facto Polacy należą (jeszcze) do gruby bogatych w kontekście globalnym.

    Tu super podsumowanie (o skali emisji jest np. wykres-dinozaur): https://adamtooze.substack.com/p/chartbook-newsletter-24

    I wrzucę gorzką pigułę niestety: akurat prawica w swojej paranoi ma wiele racji bo unijny Zielony Ład to de facto wehikuł polityczno-gospodarczy przygotowany wg następujących zasad:
    1. klasa średnia przygotuje produkty i usługi potrzebne do wdrożenia Zielonego Ładu. I na tym będzie zarabiać przez kolejne 20-30 lat.
    2. klasa wyższa przygotuje finansowanie długu EU potrzebnego do wdrożenia Zielonego Ładu. I na odsetkach będzie zarabiać przez kolejne 20-30 lat.
    3. klasa niższa będzie spłacać kredyty. Być może będzie zarabiać jako masy pracujące przez kolejne 20-30 lat (ale to akurat pewne nie jest).

    I punkt 3 będzie źródłem ogromnych problemów: jeżeli UE nie wdroży unijnego systemu redystrybucji to całość skończy się katastrofą. Jednocześnie unijna redystrybucja odbiera krajowym politykom marchewkę wyborczą. I jest poważny klincz.

    Co gorsza: nie ma alternatywy bo elity krajów UE sprzedały produkcję do Azji a Zielony Ład jest szansą (jedyną?) na jego odtworzenie.

  21. Jeż
    28/06/2022 o 2:30 pm

    Przecież nie tylko Filipak tak myśli, ale większość.
    Wszyscy wokoło mają jeździć rowerami i/lub korzystać z komunikacji zbiorowej, ograniczyć spożycie, ale ja jestem w wyjątkowej sytuacji i MUSZĘ jeździć samochodem i jeść to co muszę (znaczy to co lubię).
    Np. w TOK FM od piątej rano produkuje się niejaki Maślak, co to zachęca wszystkich do korzystania z rowerów i zbiorkomów, ale jak zadzwonił jakiś słuchacz zapytał czym dojeżdża, to smutnym głosem powiedział, no ja niestety muszę wszędzie jeździć samochodem.
    Tak musi, że nawet jak na parę dni jedzie do Opola do rodziców, to też musi jechać samochodem, bo przecież nie będzie jechał pociągiem, bo coś tam coś tam.
    Po prostu, suma racjonalnych indywidualnych zachowań, daje nieracjonalne zachowania całego społeczeństwa, co już zauważono pod koniec XIX wieku.

    Dlatego konieczne jest działanie motywacyjne ze strony państwa, tylko że w Polsce od razu libki wrzeszczą, Jezu, Komunizm! Chcą ograniczyć wolność! Np. wolność do jazdy szybko ale bezpiecznie.

    Tomasz Jop
    Nie rżnij z łaski swojej głupa, podatki to nie tylko podatek od przychodów ale także majątkowe.
    A w Polsce ich praktycznie nie ma.
    Nie ma np. podatku katastralnego, tu też można by zastosować progresję, że np. od jednego mieszkania/domu podatku się nie płaci.
    To by zachęciło posiadaczy większej ilości mieszkań do ich wynajmowania (co obniżyło by cenę wynajmu). No ale wiadomo, podatek katastralny to Jezu, Komunizm. Chcą ograniczyć wolność do posiadania kilku mieszkań. I wuj cię obchodzi co ja robię z moimi mieszkaniami!

    Mamy też warstwę szlachty (czyli rolników) którzy podatku dochodowego nie płacą, ale korzystają ze wszystkich usług publicznych.
    A nie płacą, bo 30 lat temu, rolnictwo było rozdrobnione, rolnicy byli biedni i faktycznie nie mieli wtedy dochodów. Bo naprawdę, jak ma się 10 hektarów, to faktycznie żyje się bardzo skromnie.
    Tyle tylko, że przez te 30 lat, na wsi się „trochę” zmieniło, i teraz sporo rolników ma po 200 – 300.
    Jak rodzina niejakiego Kołodziejczyka, który podobno ma 15 hektarów i samodzielnie gospodaruje.
    Tylko równocześnie jakoś znajduje czas na działalność polityczną, po kraju jeździ nowym samochodem, a swoje pole obrabia traktorem o wartości jednego miliona PLN.
    No ale podobno za korzystanie ze sprzętu i pomoc rozlicza się z tatusiem (który ma 150 hektarów) i braciszkiem (40 hektarów).

    Problem w tym, że ja w rodzinie mam rolników, którzy mają 15-20 hektarów i wiem jaka to jest harówa i jakie to są z tego dochody. Raczej za dużo czasu wolnego nie ma, a dochody takie, że gdyby nie dopłaty bezpośrednie, to problemy byłyby z kupnem roweru. I nie mam tu na myśli roweru elektrycznego.

    No ale nie zaglądajmy do cudzej kieszeni, bo to przecież Jezu, Komunizm i ograniczenie wolności.

  22. 28/06/2022 o 2:40 pm

    Oczywiście że tak. Jako społeczeństwo przyzwyczajamy się do luksusu i oczywiście Filipiak przyzwyczaił się do większego, a reszta do mniejszego.

  23. Tomasz Jop
    28/06/2022 o 5:32 pm

    Jeż – ja wcale nie dyskutuję z tym, że są w Polsce ludzie, którzy mogliby płacić wyższe podatki, a tym bardziej są takie firmy. Tylko że powinno to wynikać z jakichś przemyślanych i rozsądnych zmian, a nie populistycznego gderania „podnieśmymy libkowej klasie średniej”, bo jako ogół to nasza klasa średnia jest po prostu niezbyt zamożna, żeby nie powiedzieć biedna.

  24. Tomassini
    28/06/2022 o 5:47 pm

    Transport żywności to dopiero makabra jest. Powinno się zakazać sprzedawania żywności, która przejechała od producenta więcej niż 100 kilometrów. Tylko czysto polska świnia. A polski weganin powinien jeść kapustę i buraki, a nie szejka z awokado, banana i limonki.

  25. Komle
    29/06/2022 o 8:06 am

    A ja sie zgodze z majorem, po za nieobwinianiem moze. To nie filipiak powoduje, ze zima nie widac drugiego konca ulicy. To nie filipiak wysyla kolumny suvow z przedmiesc do zaparkowania tam, gdzie kiedys rosly drzewa. Youtubowe ‚wielkie zarcie w ameryce’ rowniez o filipiaku nie jest.

  26. 29/06/2022 o 8:32 am

    @Tomasz Jop

    A właśnie. Te dowalenie się do libków w zasadzie jest krytyką klasy średniej, a nie milionerów z prywatnymi samolotami.
    Tak jakby był to bój między „somiadami”, a milionerzy byli gdzieś w ukryciu, zbyt silni, pomijani.

  27. lubicz56
    29/06/2022 o 12:03 pm

    @smok
    Bzdura! Chodzi o to aby nie kupowac co miesiac np. chinskich koszulek w promocyjnych pakietach po 15 czy 20 euro za tuzin. Kiedys, dawno temu, moja bogata ex-malzonka z zawodu projektantka mody powiedziala mi, ze przy moich dochodach nie stac mnie na kupowanie taniego ubrania. I miala racje. Taniej „jednorazówki” po pierwsze nie szanujesz, a po drugie, z przyczyn oczywistych po pierwszym praniu nadaje sie wylacznie na szmate. Z perspektywy czasu, taniej wychodzi kupc drogo raz niz 10 razy, za przyslowiowe „grosze”. Tym bardziej, ze tzw. „slad weglowy” sztuki ubrania, tej drogiej i tej taniej, jest porównywalny

  28. 01/07/2022 o 9:42 am

    Skoro uważacie że powinniście mniej żreć, to po prostu mniej żryjcie. Zmniejszy się popyt na mięso, cena zatem spadnie i ci, których do tej pory na żarcie nie było stać, zaczną żreć więcej. I się wyrówna. :-)

    Filipiakowi jednak nie o ten efekt chodziło, tylko o coś przeciwnego. O wywindowanie, za pomocą drakońskich podatków, cen mięsa do takiego poziomu, że stać na nie było tylko Filipiaków. I wtedy mięso znów, tak samo jak w czasach PRL, stałoby się symbolem statusu, oddzielającego elity, tym razem, inaczej niż w PRL, finansowe, od zwyczajnej ludzkiej mierzwy zmuszonej do spożywania zupy z brukwi raz dziennie.

    I oczywiście, żarcie tego, czy tamtego w dowolnych ilościach i tak nie ma żadnego wpływu na klimat. Bo niby dlaczego miałoby mieć?

  29. 01/07/2022 o 10:30 am

    Tak, zmniejszy się popyt, to cena spadnie haha

  1. No trackbacks yet.

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.