Strona główna > felietonik > #TaśmyKaczyńskiego – łapówka jako wilcze doły?

#TaśmyKaczyńskiego – łapówka jako wilcze doły?


Zdaje się, że jednak mimo wszystko zakładka do książki od Karnoszczaków nie za bardzo pomogła i cały ten kapiszon, ta durna Wyborcza, ci amatorzy z Czerskiej, beznadziejni, ofkors, adwokaci, wszyscy oni, dziwnym trafem, ciągle dorzucają do tego, ponoć wygaśniętego już, ogniska. A przecież, zdaniem naszych punditów, to sprawa jurnego Stefana miała tygodniami rozniecać ogień, tymczasem na ten moment jest już tylko anegdotyczną śmiechostką.

Dziś za to mamy kolejny odcinek serialu, w którym ponoć nic nie ma.

Oto bliski współpracownik Kaczyńskiego, któremu Kaczyński tak wierzył, że na gębę zlecał roboty, potem je na gębę uznawał i który dysponował pełnomocnictwami od samej Srebrnej, zeznał, że Kaczyński wymusił łapówkę dla księdza zasiadającego w radzie fundacji Instytutu Lecha Kaczyńskiego. W sprawie robi się więc ciekawie, bo zawsze jest ciekawie, gdy figurant zaczyna się wybijać na niepodległość. System ośmiornicy, jaką oplata Kaczyński państwo polskie, polega bowiem na tworzeniu układu, czy jak kto woli szarej sieci, powiązań personalnych, których macki sięgają do najważniejszych funkcji w państwie. Ma to te plusy, że po pierwsze można sterować państwem na telefon, a po drugie, że mózgowi naszej ośmiorniczki bardzo trudno cokolwiek udowodnić, wszak on jest tylko skromnym posłem/rentierem/restauratorem. Ma to rozwiązanie jednak te minusy, że figurant nagle może zechcieć się zerwać ze smyczy.  W przypadku prawdziwej mafii sprawy załatwia się workiem i piachem, w przypadku mafii politycznej jest trudniej, bo wymuszać posłuszeństwo bez przemocy zawsze jest trudno. Stosuje się więc rozwiązania prewencyjne i w pierwszej kolejności mianuje się osoby lojalne i robiące dla ideologii. Tych jest jednak zawsze mało. Mianuje się więc w dalszej kolejności kogoś, na przykład na jakieś kluczowe stanowisko, ale w ten sposób, że jednocześnie mąż tej osoby, najlepiej z teczkami w IPN, zostaje, dajmy na to ambasadorem, a syn dostaje, dajmy na to, dobrze płatną pracę w spółce skarnu państwa.  W ten sposób figurant raczej się ze smyczy nie zerwie. W przypadku księdza, który zasiadł w radzie Instytutu przypadkiem, bo po śmierci Gocłowskiego, problem, jak rozumiem, jest taki, że ów ksiądz, ani nie jest zaufanym Kaczyńskiego, ani nie można posłuszeństwa prewencyjnie zapewnić synekurami z kasy podatnika. A więc trzeba się z nim układać, na przykład dając łapówkę.

No dobrze, ale to tylko jednak z wersji. Wersja Birgfellnera.  Czy Birgfellner ma dowody?

Tak, ma dowód w postaci świadka, czyli swojej żony. Czy ona jest wiarygodna? Cóż, z jednej strony jest jego żoną, z drugiej jest córką kuzyna Kaczyńskiego, no i, co za przypadek, wciąż jest asystentką tylko trzech europosłów PIS naraz. Owszem, wciąż nie jest tak wiarygodna jak kapuś SB albo były kierowca pana Kaczyńskiego, ale, głupia sprawa, to jest jednak świadek.

Ważniejsze jednak, że Birgfellner zeznał to pod groźbą odpowiedzialności karnej. Pamiętacie Państwo te wszystkie zapewnienia, że sejmowe komisje śledcze mają wielki sens, bo świadkowie się pocą, gdyż zeznają pod groźbą odpowiedzialności karnej za fałszywe zeznania? No więc Birgfellner właśnie pod taką groźbą zeznał. I to zeznał w pisowskiej prokuraturze, która może go przecież w każdej chwili pod byle pretekstem zamknąć, prawda? 

Mało tego, jeśli jego żona potwierdzi zeznania, to ona też złoży zeznania pod taką groźbą, czyż nie? Mamy więc dwie osoby, które idą jaskini lwa, narażają własną wolność, ale Wy wciąż uważacie, że to nic, że są mało wiarygodne. No cóż, nie wiem, jak było, ale na moje, to przesłanki wskazujące, że mówią prawdę są dosyć spore.

Cóż więc Was może przekonać? Niektórzy podważają sprawę ze względu na kopertę, bo 50 tysięcy się nie zmieści do koperty. To odwrotność sytuacji ze słynnym wafelkiem SS i TVN. Wtedy, owe 20 000 PLN, które mieści się w małej kopercie, rzekomo miało być wręczane reklamówkami, teraz 50 000 rzekomo ma się do kopert nie mieścić, więc Birgfellner łże. Otóż, drodzy Pisowcy, takie banknoty wypłacone wprost z banku spokojnie mieszczą się właśnie w kopercie A4, która ma tę zaletę, że można ją dodatkowo zalepić i nic nie wypadnie. Dlatego takie koperty są przez ludzkość używane, czasami nawet, uwaga, w formie kopert z bąbelkami!

Niektórzy podważają sprawę ze względu na brak taśm. Haha, że niby wszystko nagrał Birgfellner, ale tego akurat nie nagrał, a więc mamy go! No cóż, tutaj, na Waszym miejscu, bardzo, ale to bardzo bym się zastanowił i starał się być ostrożny. Początkowo miało bowiem nic w taśmach nie być, dziś już jest trzęsawka, bo Kaczyński dług uznał, potem miało nie być faktury, ale 4 sztuki już są w prokuraturze, dalej miało nie być rachunków, ale segregatory mają mieć półtora metra.

Owszem, Birgfellner zeznał, że nie pamięta szczegółów, nie pamięta ile osób nagrał i co nagrał. No właśnie nie pamięta. Głupia sprawa, ale za brak pamięci nie grozi odpowiedzialność karna i najgorsze jest, że ci wszyscy zapominalscy sobie przypominają różne rzeczy w najgorszym dla oskarżonego momencie. Czasami nawet przypominają sobie o taśmie, którą, mimo braku pamięci, jednak nagrali.

Nie chcę być złym dla Was prorokiem, ale nie byłbym zdziwiony, gdyby brak ujawnienia taśmy dzisiaj, był typową zagrywką kopania wilczych dołów, w które, drodzy Pisowcy, wpadacie średnio co kilka dni i każdego kolejnego dnia musicie zmieniać linię obrony pana naszego Jarosława.

Na Waszym miejscu siedziałbym więc cicho i zajął się prawdziwymi aferami. Na przykład taką, że syn Tuska zarabiał całe 5000 PLN miesięcznie w prywatnej firmie. Bo w sprawie Kaczyńskiego kolejne odcinki pierwszego sezonu jeszcze przed nami.

  1. 15/02/2019 o 1:31 pm

    To czy jest taśma z tej sytuacji jest jednak kluczowe inaczej ten wątek się nie obroni….pytanie czy Austriak nie mając tych nagrań by aż tak zaryzykował bo poszedł jednak grubo…

  2. Anonim
    15/02/2019 o 1:31 pm

    Jak to do nowicjuszy mówią, brydżyści z pewnym stażem: „trzymaj karty przy orderach”. Roman Giertych w brydża gra dobrze, a w palestrze jest już dość długo. I co gorsza, był wicepremierem właśnie u Kaczyńskiego. A choć to sztuka twarda, to przecież coś go w tym czasie mocno zmierziło. Dodałabym porzekadło z innego zakątka: „głupi mówi, co wie, mądry wie, co mówi”. Tak czy owak, akcja dopiero wyszła poza rozbiegówkę.

  3. 15/02/2019 o 1:42 pm

    @Kustosz – on robi teraz Jarkowi sprawdzam, jak Jarek sprawę przemilczy to mamy odpowiedz na pytanie.

  4. 15/02/2019 o 3:35 pm

    to że Giertych bawi sie z nimi w grę pt. „złapiemy cię na kłamstwie ” to oczywiste…tyle że nagranie na którym JK żąda łapówki byłoby już na tyle kompromitujące że można by grać w otwarte karty…..

  5. 15/02/2019 o 3:36 pm

    Ale oni, jeśli je ujawnią, to na koniec, tuż przed wyborami.

  6. 15/02/2019 o 4:07 pm

    #muszę
    W trzecim tygodniu afery mamy

    Austriaka-zięcia kuzyna
    małżonkę Austriaka, siostrzenicę, tłumaczkę z 3×0,6 etatu w EU
    TW od 25 lat w zbiorze zastrzeżonym
    kapelana na gigancie

    a mówimy przecież jedynie o prywatnej inicjatywie Pana Prezesa, polityka prawicowego, antykomunistycznego, tworzącego wizję świata suwerennych Narodów pospołu z Trumpem i Natanjahu.
    No dobra porozmawiajmy o Grasiu, co u Niemca cieciował.

    No ale druga strona monety jest taka, ze w sondażach Wiosna jednakże zjada elektorat PO i chyba dalej będzie zjadać.

  7. 15/02/2019 o 4:23 pm

    Głupis, Adasiu, prawdziwa afera to była jak haniebnie oskarżyli męża Szydło. To tutaj to tylko prywatna sprawa pana Jarosława, który, jest wręcz dręczony przez Wyborczą.
    PS Wiosna szantażująca PO związkami partnerskimi #chceTo

  8. 15/02/2019 o 4:46 pm

    @aadas – BTW najfajniejsze jest teraz czytanie nie tyle betonowych pisowców, bo oni są, jak zawsze, ale tzw. inteligentnych PISowców i symetrystów, którzy nie za bardzo wiedzą, jak to ugryźć, więc grają zdystansowanego sceptyka, który nie chce poznać szczegółów. Czytam to i się cały czas chichram, bo te taśmy wsadzają im trochę kija w dupę, więc musi trochę boleć, gdy się zaczynaja wiercić :) To jest zajebisty materiał na test, na ile jesteś lewicą, a na ile fanem Jarka… Wciąż puaczę, gdy myślę o tych strasznych aferach syna Tuska i Bieńkowskiej.

  9. Anonim
    15/02/2019 o 4:58 pm

    @galopujący major

    „Głupis, Adasiu” -aadaś nie jest zwyczajnie głupi, jest symetrycznym pełnowymiarowym kretynem.

    To przygłup, który Grasia nie odróżnia od łapówki Szyszko dla Błaszczaka dającej na kamerach, nie wspominając o ostatnich wypadkach.

  10. 15/02/2019 o 5:02 pm

    Major, zaprawdę powiadam: pisz biblijny tekst o taśmach Jarka i KNF, a aferze Rywina.
    3/4 prawackiej myśli politycznej na niej wyrosło.

    W samych tych wrzutkach od Giertycha jest więcej „dowodów” niż w trzecim roku działania komisji i blogerki Kataryny.A śmiechu tez niemało.

    PS chciałem, by zrobiły to Razemki, a we wrześniu aborcjo
    ale to se ne vrati.

  11. 15/02/2019 o 5:46 pm

    Z Kataryną jest pięknie, obserwowanie, jakim ona jest nieogarem jeszcze nigdy nie było tak śmieszne.

  12. kmat
    16/02/2019 o 1:19 am

    Dwie sprawy:
    1) Czy teraz JK może ufać swojemu kuzynowi, Tomaszewskiemu, który coś tam musi wiedzieć, a jest teściem Austriaka?
    2) Nie spodziewałbym się szybkiego umorzenia. W końcu prokuratura to Ziobro, kto wie, czy nie ugadany z Giertychem..

  13. jaja
    16/02/2019 o 9:35 am

    „Z Kataryną jest pięknie, obserwowanie, jakim ona jest nieogarem jeszcze nigdy nie było tak śmieszne”

    Kataryna to nie nieogar, to kurwiszon mentalny, a podobnych akcji było wiele/śmiesznie, np
    http://zpsychiatryka.blox.pl/2011/05/Jak-Wyborcza-Kataryne-kwitami-dobila.html

  14. Syn Stalina i Stalinowej
    16/02/2019 o 10:39 am

    strasznych aferach syna Tuska i Bieńkowskiej

    TUSK MA SYNA Z BIEŃKOWSKĄ ! ! !! 11! 1

  15. Wróbel
    16/02/2019 o 10:39 pm

    Kataryna sie zabawnie miota, ale zabawniejszy jest „lewicowiec” Żerko. Wciąż nie przekroczył etapu kapiszona, wciąż wyśmiewa GW, że się akcja nie rozkręca. Ten to musi naczelnika kochac uczuciem szczerym i czystym…

    Gorsze, ze wedlug sondazu w Rzepie wiekszosc sympatykow PiS jest na etapie podobnym.

  16. 16/02/2019 o 10:43 pm

    Żerko najśmieszniejszy, bo celowo stenogramów nie czyta, a jeszcze śmieszniejsi ci wszyscy co puszą do niego „panie profesorze” hehe, a to przecież typowy salonowy nieogar.

  17. Wróbel
    17/02/2019 o 12:58 am

    Zacząłem mu się przyglądać dopiero po „dobrej” zmianie. Od zawsze taki był?

  1. No trackbacks yet.

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.