Strona główna > felietonik > Aborcja jest ok

Aborcja jest ok

Jeśli miałbym wybierać okładkę roku. Jeśli, ja wiem, jakieś oskaro-majorki miałbym rozdawać, to okładka „Aborcja jest ok” autorstwa Wysokich Obcasów byłaby silnym kandydatem do nagrody, może nie za montaż, ale za scenariusz oryginalny na pewno.

Oto bowiem jedną tylko okładeczką mamy piękny coming out, nawet nie tylko tych wiecznie zakłamanych, opozycyjnych polityków, ale tych wszystkich dziennikarzy i dziennikarek rzekomo liberalnych i wyzwolonych, których „liberalne” poglądy mieszczą się gdzieś między wczesnym Wojtyłą a późnym Dziwiszem, ale którzy będą gardłować o wartościach Zachodu, nie wiedząc, że z Zachodu to co najwyżej wzięli sobie poglądy z Malty i podatki z Cypru.

Czytam, że hasło „aborcja jest ok” ma oznaczać, że aborcja jest dobra. Ja nie wiem, czy w tym kraju czytanie ze zrozumieniem, to musi być jakiś hokus pokus, czary magiczne, ale bycie Ok oznacza, że jest się Ok, a nie że jest się dobrym. Jak, ja wiem, dzwonisz do matki i pytasz, hej, matka, jak tam temperatura nad morzem i ona, oczywiście zziębnięta, mówi, że jest ok – to nie, nie oznacza to, że masz teraz rzucać wszystko w pizdu i do Bałtyku się kąpać lecieć. Nie, to tak nie działa. Jak ci piszą, że aborcja jest ok albo Jezus jest ok, to nie oznacza to, że masz Jezusa za wszechkochającego Boga albo że masz se aborcję robić. Nie znaczy też, że aborcja jest jak tipsy, batony, czy jak tam „liberalne” panie dziennikarki wyzywają teraz dziewczyny, które śmiały koszulki, i to na różowym tle, założyć.

Ale „aborcja jest Ok” oznacza, że nie jest ona zła, a to przecież zło, mniejsze zło, ale zło jednak panie rezyseze, las kzyzy po niej, w tym lesie. No ale dlaczego ma być zła?

Po pierwsze może być zła, bo to zabijanie ludzkiej osoby. Może i osoby, nie wiem, status osobowy (nie gatunkowy) nadajesz sam, wedle własnej moralności i owszem, możesz go nadać w momencie poczęcia. Tylko jeśli to życie, to już nie za bardzo powinnaś popierać ten obecny, rzekomy kompromis aborcyjny, bo przecież dla „dobrego wzroku” płaczącą dzidzię w brzuchu mordują. Istnieje pewna kategoria ludzi, którzy z jednej strony serio popierają aborcję, a z drugiej twierdzą, że płód to ludzkie życie. A potem się dziwią, że ktoś biega po ulicach z transparentami i wyzywa ich od morderców Downów.

Po drugie jest zła, bo to trauma jest, trauma. Znam kobiety, co mają postaborcyjną traumę, słyszę. To trudna decyzja, traumatyczna. Ok, istnieją na świecie ludzie, co mają traumę po amputacji, ale jakoś nie słychać, że amputacje są złe. Zakładając, że zarodek to nie osoba ludzka, czemu akurat aborcyjna trauma, a nie żadna inna trauma, ma być powodem do zamknięcia ryja przez te kobiety, dla których aborcja to zwykły zabieg, piguła, lulu i po iluś godzinach do domku.

Po drugie, i najważniejsze, skąd, jeśli już, się bierze ta trauma? Przecież nie z samego zabiegu, który od lat nie ma nic wspólnego z żadnym rozrywaniem? Ano bierze się od Was, tak od Was, oburzeni hipokryci. To przez Wasze, za przeproszeniem, rzewne pierdolenie o aborcji jako o niesłychanie ważnej decyzji, mierzeniem się z traumą, stygmatyzujecie każdą kobitę, która dokonała tego, co bez żadnych wyrzutów sumienia hurtowo robiły Wasze matki i babki. To przez Wasze nadawanie gigantycznej wagi pozbywania się płodów, które nb. codziennie same milionami obumierają, to przez te ogromne ochy i achy, wyobrażanie sobie, że tylko w ostateczności, tylko na kolanach kobiety usuwają niechcianego pasożyta, który nic nie czuje i jest mu wszystko jedno. Tak, to przez Was, daliście sobie wmówić, jaka to straszna rzecz ta aborcja, a potem się dziwicie, że macie postaborcyjne schizy. A po poronieniu naturalnym, gdy krew zobaczycie w muszli, to też macie? Ano nie macie? Jak myślicie, dlaczego? A Wasze koleżanki z zagranicy, co sobie aborcję robią, to też mają taki smutne miny? Naprawdę? Naprawdę w UK kobiety wychodzą zalane łzami na psychotropach, czy może z poczuciem ulgi jak Natalia Przybysz? Może to nie świat zwariował, tylko Wy, dziwiszo-wojtylanki dałyście się emocjonalnie zaszantażować. I teraz, jak te owce beczycie jak wam konserwa zagra.

Nie, nie o wzrost aborcji idzie, bo lewica jednocześnie popiera antykoncepcję. Idzie o co innego. O co?  Ano o to, że spotykają się dwie matki w szkole i jedna mówi, że zrobiła aborcję, na co druga, że OK, też była wpadka i sama robiła rok temu, ale lepiej się pospieszmy, bo dzieci właśnie skończyły lekcje i czas na lody.

  1. Anonim
    17/02/2018 o 2:17 pm

    ok

  2. Jarek
    17/02/2018 o 2:44 pm

    No to kij w mrowisko poszedł. Będzie z tego hałas, bo jedynie słuszna linia narodu pewnie tekstu nie zrozumie. Pozdrawiam – Jarek.

  3. Hebius
    17/02/2018 o 6:45 pm

    Zawsze mi się wydawało, że amputacje są złe, ale jak się ma do wyboru zgon, albo stratę kawałka ciała, to się wybiera to mniejsze zło.

  4. 17/02/2018 o 7:32 pm

    „Istnieje pewna kategoria ludzi, którzy z jednej strony serio popierają aborcję, a z drugiej twierdzą, że płód to ludzkie życie”. Tego nie rozumiem. Po pierwsze, w takich przypadkach na ogół idzie o popieranie nie samej aborcji, lecz jej legalności. Po drugie, czym w takim razie jest płód: nieludzkim życiem, ludzkim nieżyciem, a może nieludzkim nieżyciem? Bo biologicznie jest on organizmem oddzielnym od matki, choć na niej pasożytującym.

  5. 17/02/2018 o 7:36 pm

    Tam wyżej jest fragment o statusie osoby ludzkiej

  6. 17/02/2018 o 7:36 pm

    Czemu są złe? Jak se chcesz odrąbać palec bo jesteś w yakuzie to Twoja sprawa

  7. Zofia
    17/02/2018 o 7:45 pm

    Rewelacyjny teskt, zawarte dokladnie wszystko to, o czym pomyslalam gdy zobaczylam haslo Wysokich Obcasow!

  8. Jezus Maria
    17/02/2018 o 8:28 pm

    Dobrze by było gdyby te koszulki sie pojawiły po wsiach i miastach na wiosnę.

  9. mlaxis
    17/02/2018 o 9:14 pm

    ok, mówię że masz rację

  10. 17/02/2018 o 9:20 pm

    Płockie błogosławieństwo. To lubię

  11. 17/02/2018 o 9:28 pm

    Major, jeśli już raczysz odpowiedzieć, to bardzo proszę, na temat. Życie życie, a osoba osobą.

  12. 17/02/2018 o 9:30 pm

    brakujące „m”

  13. 17/02/2018 o 9:48 pm

    No właśnie jest na temat: animacja pierwotna – uznawanie początku zapłodnienia jako początku statusu osoby ludzkiej, Animacja wtórna – nieuznanawanie statusu osoby ludzkiej w momencie zapłodnienia.
    PS czy żołądź jest drzewem a jako kurą?

  14. Poziomka
    18/02/2018 o 12:12 am

    A woda po gotowaniu jajek rosołem?

  15. D
    18/02/2018 o 6:10 am

    Jeżeli w Polsce obowiązuje animacja pierwotna, to Szeregowy Poseł Kaczyński jest osoby ludzkiej połową.

  16. TPPiP
    18/02/2018 o 10:27 am

    „czy żołądź jest drzewem a jako kurą?”

    Przy tym poziomie ciemnoty, faktycznie.

  17. 18/02/2018 o 10:32 am

    1. Nie mam nic przeciwko okładce, a jeszcze bardziej nie mam nic przeciwko powiązanemu z nią tekstowi. Jest to – rozsądnie na sprawę patrząc – kulturalnie wyrażony głos w dyskusji, który należy szanować, choć nie trzeba się z nim zgadzać. Więcej, jest to tekst ważny i ciekawy, po prostu warto się z nim zapoznać, żeby lepiej rozumieć – przepraszam za truizm – świat i ludzi.

    2. Z kolei – rozsądnie patrząc – histeria niektórych dziennikarzy tej samej gazety, po tym jak się WO ujawniło okładkę i odcinanie się od niej jest trochę głupie i niepoważne. Mniej więcej tak samo głupie i niepoważne jak obrzucanie ich (ku poklaskowi gawiedzi) rajami podatkowymi i tak samo niepoważne jak nierozumienie faktu, że w „Czarnym proteście” mnóstwo ludzi wyszło nie „za” projektem „Ratuj kobiety” co przeciwko proj. „Ordo iuris” (piszę w uproszczeniu, nie mam czasu, proszę mi nie wytykać nie mających znaczenia błędów formalnych).

    2. Po prawdzie, w elektronicznym wydaniu (nie wiem jak w papierowym) panie wyszły również w koszulkach z napisem: „pro-abortion”, zaś to już nie to samo co „aborcja jest ok”, ale ja i to – rozsądnie sprawę rozważając – akceptuję. Padają np. takie słowa w reportażu – że to ma być niejako przeciwwaga dla tych ohydnych i kłamliwych bilboardów „pro-life”.

    3. Moje stanowisko odnośnie aborcji mniej więcej znacie (bo wypowiadałem się na ten temat przy poprzednim wpisie). Trudno mi zrozumieć pogląd, że „istnienie” w brzuchu matki w 12 tygodniu nie stanowi istotnej wartości którą należy ważyć z inną wartością lub wartościami. Dopuszczam możliwość wyboru wartości ważniejszej, ale nie nie będzie dla mnie raczej wartością ważniejszą np. materialna wygoda dotychczasowej rodziny.

    4. Przestrzegałbym też – wytykałem to poprzednio – przed kompletnym odhumanizowaniem płodu. Parafrazując zwieńczenie twojego tekstu, co ma powiedzieć dziewczyna w ciąży do dziewczyny w ciąży: – „Jak tam twój płód?” (?); a druga odpowiedzieć:- „Strasznie mnie zaczął ostatnio kopać zarodek” (?).

  18. 18/02/2018 o 11:17 am

    Jorge Marginez: Status zarodka czy płodu jest zupełnie nieistotny w kwestiach dopuszczalności aborcji. Strona pro choice popełnia duży błąd wchodząc w ogóle w te dywagacje. Do bycia za aborcją w zupełności wystarczy uznanie, że ciężarna jest człowiekiem.

  19. -m
    19/02/2018 o 11:04 am

    @Autor: ma rację.
    @stanisław: koniecznie musi nam wytłumaczyć, że to on wie lepiej, który napis dobry, a który zły. A niepotrzebnie takie głupstwa, bo wyłazi mizoginia, i nie ma stanisław (na szczęście) prawa gardzić materialną wygodą czyjejś rodziny, w tym swojej. W ogóle jest stanisław sporo mniej ważny niż mu się wydaje.
    @inne osoby: nie istnieje ‚animacja’, chyba że macie na myśli filmy rysunkowe.
    @bloglolka: amen.

  20. SF
    20/02/2018 o 11:04 am

    „Tylko jeśli to życie, to już nie za bardzo powinnaś popierać ten obecny, rzekomy kompromis aborcyjny, bo przecież dla „dobrego wzroku” płaczącą dzidzię w brzuchu mordują. Istnieje pewna kategoria ludzi, którzy z jednej strony serio popierają aborcję, a z drugiej twierdzą, że płód to ludzkie życie. ”

    Genialne. Z jednej strony „ok” to nie to samo co „dobrze” i są odcienie szarości. Z drugiej: w przypadku aborcji musisz być albo 100% za albo 100% przeciw, żadnego „in between”!!!

  21. 20/02/2018 o 11:13 am

    Nie, to konsekwencja

  22. SF
    20/02/2018 o 12:57 pm

    Nie, to stawianie sprawy w jakimś beznadziejnym czarno-białym ujęciu. Albo jesteś tylko za, albo tylko przeciw. Czyli aborcja ratująca życie matki to jest to samo co aborcja, bo „nie chce mi się przeprowadzać do większego mieszkania”. Albo obie są dla kogoś ok, albo żadna. Aha.

  23. 20/02/2018 o 1:04 pm

    Nie, wedle tej logiki aborcja to to samo co poderżnięcie gardła czterolatce. Jeśli uznajesz, że płód = dziecko to właściwie dopuszczalna jest aborcja tylko jako w przypadku bardzo dużego zagrożenia życia matki.

  24. SF
    20/02/2018 o 1:18 pm

    Jasne. A morderstwo to morderstwo. Nieważne czy zabiłeś wpadając w poślizg autem, w obronie własnej przed pijanym agresorem czy z zimną krwią utopiłeś dziecko w wannie. morderstwo to morderstwo. Zlikwidować przedziały kar. Dożywocie, albo czapa dla wszystkich jak leci. Odciążymy sądy.

    Logika prosta i skuteczna, ale obawiam się, że świat tak nie działa.

    A okładka była w pytę, tu się zgadzamy. Tzn. ja uważam, że była obrzydliwa, ale od czasów koming-ałtu Natalii „nie chce mi się przeprowadzać” Przybysz nic nie zrobiło tyle dla utrzymania obecnego status quo. W to mi graj!

  25. 20/02/2018 o 1:31 pm

    Niestety, mylisz kwalifikację prawnokarną czynu ze stopniem winy i zasadami karania. Typowy błąd mędrkujących o logice i karach. Przybysz zrobiła dla aborcji więcej niż wszystkie akcje w Polsce. Tysiące dziewczyn wie już, że to nic strasznego, wystarczy telefon, auto i na Słowację. Dałbym jej za to medal.

  26. SF
    20/02/2018 o 2:08 pm

    Niczego nie mylę, próbowałem pokazać, że myślenie zero-jedynkowe w przypadku aborcji jest nie na miejscu, ale widzę, że gadam po próżnicy. Trudno.

    Też bym dał Przybysz medal, bardzo zasłużyła się dla utrzymania kompromisu aborcyjnego w Polsce. Zaryzykowałbym tezę, że jak nikt po 1989. Howgh.

  27. 20/02/2018 o 2:11 pm

    Ty nawet nie odróżniasz nieumyślnego spowodowania śmierci od zabójstwa. Serio, zostaw ten temat, za dużo nie ogarniasz.

    Tak, gdyby nie wywiad Przybysz odstąpiliby od kompromisu hehe.

  28. Anonim
    20/02/2018 o 2:50 pm

    Należę do tej grupy

  29. 20/02/2018 o 3:10 pm

    @-m

    Dziękuję za komentarz. Czuję się jakbym został przejechany steel tankiem.

    @Major

    „wedle tej logiki aborcja to to samo co poderżnięcie gardła czterolatce. Jeśli uznajesz, że płód = dziecko to właściwie dopuszczalna jest aborcja tylko jako w przypadku bardzo dużego zagrożenia życia matki.”

    Po pierwsze, to nawet wg aktualnego rozwiązania dopuszczalna prawnie jest aborcja również w innych przypadkach (oczywiście problem w tym, że to nie działa jak powinno). Po drugie, mogę łatwo odbić Twój argument w drugą stronę. Skoro uważasz, że płód = płód = wartość, której nie należy chronić, to powinieneś uważać, że aborcja jest możliwa i bezgranicznie dopuszczalna aż do ostatniej chwili przed urodzeniem. Ale chyba tak nie uważasz, prawda (?)

  30. 20/02/2018 o 4:28 pm

    Bingo, ale jest jeszcze zdolność do życia poza organizmu matki albo zdolność odczuwania płodu.

  31. kotek.filemon
    20/02/2018 o 4:48 pm

    bloglolka to już w zasadzie napisał wszystko, co było do napisania. Status osobowy/genetyczny/biologiczny płodu vel dziecka poczętego jest kompletnie nieistotny z punktu widzenia prawa do aborcji.

  32. Dorota
    18/03/2018 o 11:06 pm

    Skąd poaborcyjna trauma? – noga czy ręka nie żyły swoim życiem, płód już tak. Poza tym – jaka jest granica pomiędzy „płodem” a dzieckiem – kiedy na USG widać główkę i rączki? To macie za granicę? A co jeśli narzędzia diagnostyczne będą lepsze? Ja mam taką traumę i nie dlatego, że święci są oburzeni. Mam traumę, bo straciłam kogoś ważnego i nic nie jest w stanie zagłuszyć mego bólu. Wiele miesięcy wmawiałam sobie, ze to tylko tkanki, ale i tak własnego serca się nie oszuka

  33. 19/03/2018 o 12:09 am

    Ale srraciłaś też pewnie wiele razy podczas samoistnych poronień, o których nawet nie wiedziałaś, prawda?

  34. Dorota
    19/03/2018 o 4:24 pm

    Człowieku – tego rodzaju komentarz wywołał we mnie tylko śmiech. Chyba jesteś jeszcze w miarę młodym człowiekiem, skoro przypuszczasz, że nie wiem, czym sa samoistne poronienia nawet te niewykryte. Straciłam też ciążę samoistnie -bez żadnej ingerencji, poza tym urodziłam troje dzieci. Co czułam w każdym momencie? Nie ogarniesz

  35. 19/03/2018 o 4:32 pm

    A więc czy miałaś traumę, po tym jąk się dowiedziała, że ileś razy samoistnie poroniłaś bez swojej wiedzy? Przecież to tez „człowiek”
    Po drugie, Zakładasz, że inne osoby, które poroniły też muszą mieć traumę. Podpowiem: na wczesnym etapie zwykle nie mają.

  36. Dorota
    19/03/2018 o 5:00 pm

    Może wizyta u ginekologa??? Wytłumaczy całą teorię poronień samoistnych – dlaczego do nich dochodzi :) I oczywiście co z tym człowiekiem. Co do twojej podpowiedzi – rozumiem, ze gro kobiet ci się zwierzyło? Czy bazujesz na artykułach zawierających zwierzenia kobiet po rzekomych zabiegach – w kilku natknęłam się na „błędy” które wynikały najprawdopodobniej z faktu, ze autor/ka miał/a do czynienia z zabiegiem tylko w teorii. Niestety miałam „dwa” rodzaje aborcji więc siłą rzeczy o pewnych rzeczach wiem. „Na wczesnym etapie nie mają” – to ma swoją nawet nazwę – „zamrażanie uczuć” – inaczej nie podałyby się zabiegowi. Potem, jak to w przyrodzie jest – „po zimie zawsze przychodzi wiosna” i wtedy uczucia zaczynają żyć swoim życiem i wracają. Jest stare porzekadło – natury nie oszukasz. I to będzie mój ostatni wpis bez względu na twój następny komentarz, ponieważ nie czuję się na siłach więcej odsłaniać swych uczuć. Co chciałam przekazać o fałszywej twarzy aborcji – przekazałam.

  37. 19/03/2018 o 5:36 pm

    Jak już będziesz u tego ginekologa, do którego mnie odsyłasz, to dopytaj się, jaki jest stan badań na temat samoistnych poronień bez wiedzy kobiety. Podpowiem: staracie się o dziecko, uprawiacie seks, za którymś razem dochodzi do zapłodnienia, ale zarodek w bardzo krótkim czasie umiera. Ty nawet o tym nie wiesz, tak było to szybko. No ale wg Twojej logiki ginie przecież człowiek. I teraz: mając taką wiedzę, mas traumę? Przecież zginął człowiek, prawda?

    Dalej, jak będziesz u ginekologa to nie pytaj go, co to jest człowiek, bo on nie jest w stanie ex catherda stwierdzić, kiedy się zaczyna status osobowy człowieka (masz to wyżej w notce, doczytaj).

    O abortowaniu płodów – niestety popadasz w typową projekcie- własne uczucia uogólniasz na całą populację kobiet. Nie, masa nie ma żadnych wyrzutów sumienia.

  1. No trackbacks yet.

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.